W poprzednim poście wspomniałam o pracy nad czymś, co pierwszy raz zajęło mój czas przy maszynie:)
Pierwsza rzecz uszyta od początku do końca w nowej pracowni:)
Kocyk. Kołderka.
Kiedy zobaczyłam tę sowią tkaninę, wiedziałam natychmiast do czego może mi się przydać:) Jest szalenie pozytywna! A i minky chodził mi po głowie.. Byłam bardzo ciekawa jak się z nim pracuje.
Kiedy zobaczyłam tę sowią tkaninę, wiedziałam natychmiast do czego może mi się przydać:) Jest szalenie pozytywna! A i minky chodził mi po głowie.. Byłam bardzo ciekawa jak się z nim pracuje.
Nigdy wcześniej nie szyłam większej rzeczy niż 50cm x 50cm . Wydawało mi się, że przeszyć 4 boki,dłuższe niż zwykle,to nie może być trudne.. Ale zapanować nad metrową równością tych boków, 3 warstw różnego (!) materiału..hmm..trochę mi na tym zeszło:)
Udało się! I swoją pierwszą kołderkę, puszyście wypełnioną, uznałam za udaną. Ba! Sama bym sobie najchętniej taki sprawiła:))
Udało się! I swoją pierwszą kołderkę, puszyście wypełnioną, uznałam za udaną. Ba! Sama bym sobie najchętniej taki sprawiła:))
Kocykowy prezent wielkanocny dla mojej Malusiej Brataniczki - został wręczony:)
Dla Basieńki.
A że Mama Basieńki ukochała sowy... cieplutki metr kwadratowy kolorowych sówek otula już Maleństwo:)
Wygląda w nim przesłodko.. Taka cała w sowach!
Kolorowych snów pod kołderką i pięknej zabawy na niej-Basieńko!
Wygląda w nim przesłodko.. Taka cała w sowach!
Kolorowych snów pod kołderką i pięknej zabawy na niej-Basieńko!
pozdrawiam Was cieplutko!
a
przesłodki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana!
UsuńŚliczniutki... I ten słodki zajączek! I ta mała łapka, której kocyk najwidoczniej się spodobał... Rozczulające.
OdpowiedzUsuń:))nie mogłam sobie odpuścić takiego kadru,kiedy rączka Basi trafiła właśnie na te różowe tasiemki:))
UsuńKocyk piękny, a te sówki są rewelacyjne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń>Zapraszam do mnie<
Dziękuję!i również pozdrawiam!
UsuńCudowny kocyk! Masz rację, samemu chętnie by się pod taki wskoczyło. Też muszę sobie taki uszyć! , jest piękny :)
OdpowiedzUsuńOch...a gdybyś synka mego jeszcze posłuchała przy pakowaniu kocyka...ale nic to..wcale mu się nie dziwię,że chciał sobie go zabrać:)))minky jest tak miły,że samo patrzenie grozi uzależnieniem:D
UsuńZdecydowanie mam słabość do sówek:) Kocyk cudowny, idealny dla maleńkiej dziewczynki. Buziaki wielkie:))
OdpowiedzUsuńSówek sporo wokół i nic dziwnego-uroczy symbol:)
UsuńCudowna kołderka...
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu!nawet całkiem równo wyszła:D
UsuńPrzepiękny kocyk Aniu! ♥
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję,Aniuś!
UsuńO rany cudowna! I ta strona milusińska z "bąbelkami". Super!
OdpowiedzUsuńmateriał robi swoje:))! Pozdrawiam!
UsuńPiękny sówkowy kocyk:)
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie!
UsuńPiękna kołderka:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję! !
UsuńAle piękna kołderka, ładny sowi wzorek :)
OdpowiedzUsuńPrawda,że słodki?:) aż trudno przejść obojętnie :))
UsuńAle świetny kocyk! Ojj, gdybym ja tak potrafiła, to bym naszej małej Liwii co chwile takie prezenty robiła ;) Pozdrawiam, Agata.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze,że szewc bez butów chodzi;)) we wlasnej kurtce guzik już pół roku przyszywam:))ale za to takie "szyciowe prezenty" zwłoki raczej nie zaznawają:D
UsuńKocyk cudny, ja też niedawno po raz pierwszy szyłam minky i myślę o takim dużym dla siebie na jesienno - zimowy czas (jednak tak jak odpisujesz wyżej "szewc bez butów chodzi" więc pewnie na planach się skończy;)), ale rzeczywiście zapanować nad potrójną płachtą nie jest łatwo :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Iwona
Heh:)w takim razie i Tobie i sobie-życzę uszycia takiego cieplaka na jesień!!:))
Usuń