sobota, 28 lutego 2015

Kule Honeycomb Żonkile i Inne Życie

Kiedy zaczynałam swoją zawodową drogę w księgowości, jednym z określeń, które pojawiało się w mojej pracy regularnie, nie był "bilans" czy "rachunek zysków i strat", ale... plaster miodu. Firma w której w fachu zaczynałam i pracowałam zajmowała się sprzedażą stolarki, a jednym z wypełnień drzwiowych, był -dziś już bardzo powszechny-właśnie "plaster miodu".

Jego nazwa, kształt, wzór,struktura tak mi się podobały, że próbkę trzymałam w szufladzie biurka :)

Kilka dni temu zamówiłam kilka kul o podobnej fakturze.
Ich zrobienie samemu jest oczywiście możliwe, jednak po wielu internetowych lekcjach, uznałam, że na tyle pracochłonne, że poszłam na łatwiznę;)













Oprócz delikatnych żółcieni kul (i purpury, która mnie URZEKŁA), na stole pęka kolejny bukiecik żonkili.
O tej porze roku, kiedy żółci się gdzie popadnie, wracam myślami do książki, która lata temu zachwyciła mnie bez reszty...

"Nell przyglądała się, jak młoda dziewczyna i mały chłopiec szli w dół skrajem pola żonkili w stronę nadbrzeżnej ścieżki. Ranek był cichy i spokojny, łagodnie powiewało z południowego zachodu. Niebo i morze zlewały się w oddali, niebieskie z niebieskim.
...
Był to jeden z tych zbyt cichych dni, kiedy nieruchome powietrze budzi niepokój i zdaje się, jakby poranek chciał zwrócić na siebie uwagę, tą ciszą, w którą należy się wsłuchać.
Nell stała, osłaniając oczy przed słońcem, z miską pełną ziaren kukurydzy, i patrzyła w stronę drobnej dziewczęcej postaci. Nie było ani śladu chmur, tylko nieskończony blask morza graniczący z bujną zielenią pól nakrapianych pąkami żonkili."

To Kornwalia..i "Inne życie" Sary MacDonald. Cudowna, pełna emocji książka o układaniu sobie życia na nowo... Książka, do której się wraca.



pozdrawiam słonecznie, życząc kolorowej niedzieli:)
a


sobota, 21 lutego 2015

Sentyment Do Drutów

Malusieńki sklepik w centrum naszego miasta. Lada, to drewniane gabloty ze szklanym blatem, a pod nim rządkiem ułożone serie drutów, szydełek i pewnie innych, których już nie pamiętam.
Po przeciwnej stronie lady ściana z półkami, a na nich.. włóczki w kolorach nie z tej ziemi. To były czasy, kiedy granat i czerwień  nadal wiodły prym, a blado-różowa bluza sportowa kojarzyła się z luksusem. 

Lata temu zrobiłam swój pierwszy sweter na drutach. Z włóczki zakupionej właśnie w tamtym sklepiku. Byłam w pierwszej.. albo drugiej klasie liceum. Oczko prawe do lewego..prawe do lewego..i tak dalej.
Sweter, nigdy przeze mnie nie założony, zakończył swe życie spruty z jakiegoś powodu, wcześniej dogorywając w szafie.
Problem był w kolorze.
Miętowy. Tak właśnie. Dziś rozchwytywany, a kiedyś..cóż...trzeba było mieć odwagę, by wyjść w czymś, co mogło ewentualnie przyciągać uwagę innych, a było się...hmm..dzieckiem..po prostu.



Kilka dni temu z sentymentem chwyciłam druty i przepiękny lazurowo-błękitny kolor włóczki.. 
"Uplotłam" małą tunikę, czapkę i.. założyłam lalce.
















Odwagi do wyrażania siebie i...pięknego weekendu!:))
a

poniedziałek, 16 lutego 2015

Miłe Słowo Każdego Dnia

Przysłuchiwałam się dziś reportażowi jednej ze stacji tv. Pani biegała z mikrofonem, rzucając przechodniom-ot tak-miłe słowo..komplement, życzenie dobrego dnia...
Przypomniałam sobie pewne zdarzenie sprzed wielu lat, w miejscu mojej pierwszej w życiu, prawdziwej pracy:) A praca zacna była, jak dla smarkatej nastolatki!

W markecie ogromnym przewijało się mnóstwo ludzi.
Przez moje stoisko przeszła dziewczyna o długich, blond włosach, z blaskiem jakiego wcześniej nie widziałam..
Podeszłam, taka smarkata, ze swoją kolejną brąz-próbą na własnej głowie i z szeroko otwartymi oczami odważyłam się niemal wykrzyczeć: " Ma pani najpiękniejsze włosy jakie widziałam!". Cóż..sama nie wierzyłam własnemu głosowi.. Ale uśmiech zadowolenia tej dziewczyny uznałam za szczery, a zadowolenie moje tym większe, że widziałam jak jej to poprawiło nastrój... Podziękowała i dodała nazwę salonu fryzjerskiego gdzie dbają o kolor jej włosów.

To było...hmm... jakieś 20 lat temu, a o kolor moich -znowu długich- blond włosów, do dziś dba moja ukochana Beatka-fryzjerka, którą właśnie w tamtym salonie poznałam.. Poszłam tam wtedy..Następnego dnia.Tak tak:)

Czasami jedno miłe słowo może odmienić dzień drugiej osoby. A czasami cudowny efekt trwa jeszcze przez długie, długie lata.
Warto o tym pamiętać:)
Każdego dnia.

Z życzeniami cudownego poniedziałku, przedstawiam Wam pierwszą "Liliputną",35 centymetrową, lalkę:)
O zdecydowanie krótszych nóżkach, niż wszystkie dotychczasowe:)



















różowego dnia!
a


środa, 11 lutego 2015

To Takie Ważne. Takie Ważne.

Otwieram ogromne, ciężkie drzwi. Klamka stara, wielka i skrzypi.Wychodzę na werandę, malutką, taki przedsionek, obrośnięty z każdej strony zieloną winoroślą... Letnie, poranne słońce wpada w oczy. Wybiegam boso na wyschniętą już od rosy  trawę i z dziecięcym okrzykiem biegnę do furtki. Mijam słoneczniki, irysowe fiolety, ciepłe żółcie, pomarańcze, róże, czerwienie i mnóstwo innych, kolorowych cudowności.

Wracam.
Wbiegam na rozłożony już  na trawie koc. Na kocu wszystko czego trzeba- lalki, garnuszki i wianek z mleczy, upleciony  przez tatę. Obok koca stoi chatka - dziecięcy namiot. Ogromna  płachta materiału, narzucona na metalowy szkielet w kształcie domku, z nadrukowanymi kwiatami pod okiennicami, z okienkami, podwijanymi drzwiami, tekturowym kominem.
Znowu mam 5 lat.
A z letnich chwil spędzonych w tamtym miejscu , chyba najbardziej pamiętam to poranne słońce..:)
Kiedy za oknem zima zabiera wszystkie kolory, nietrudno je odzyskać mając wspomnienia, które-być może- same się jeszcze podkolorowały przez lata..
Po latach wiem, jakie to ważne.

Ta zima - "złodziejka kolorów" - która nawet kszty bieli na jeden pełny dzień żałuje, to nie tylko dosłowność. To też przenośnia.
Niech mijają choroby, leki, temperatura, a ta ohydna szarość niech da mi szansę, bym mogła  swemu dziecku dalej, jak szczepionkę na całe życie, podawać przyszłe, kolorowe wspomnienia...
Cudowna szczepionka, która zaleje kolorem ponure myśli, kiedy tylko będzie potrzeba.

To takie ważne.
Takie ważne.

Zostawiam Was z kolorem słońca i kwieciem w kadrach :)












A te piękności rozkwitły w ciągu jednej nocy :)





Uściski
a

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...