I nastała słoneczna jasność za oknem!
Słońce wlewa się każdą szczeliną i niemal w każdy zakamarek!
Dni deszczowe nie sprzyjały rozładowaniu dziecięcej energii,
natomiast pomysł na UGNIATANIE pasty modelarskiej -dla małych rączek okazał się znowu strzałem w dziesiątkę!
"Mamo pomocy! nie chce się UPŁASCYĆ!"
Mama pomogła-ba!
Nawet wyjęła wielkanocne mini foremki, farbę w kolorze miętowo błękitnym i dozując różne ilości,
pomogła pomalować wykrojone z masy zwierzątka:)
Ale,ale!
Na dnie szuflady zalegały 3 błękitne rameczki, które kiedyś zakupiłam-bo...
...bo tak:)
Czyli tradycyjnie-teraz ich nie potrzebuję, bo do niczego nie pasują, ale na pewno w końcu znajdę dla nich miejsce i ich przeznaczenie:)
Idealne.
Dwa wzory papieru, tasiemka, gorący klej i...
..i mamy wielkanocną dekorację:)
Takie miniaturowe, wytapetowane pokoiki dla uroczych zwierzątek :)
Dni pochmurne minęły, a rameczki zostały.
A w takim kolorze słońce odbija się PRZESŁODKO!
Ostatnio przeczytałam, że kolorem tego roku jest delikatny błękit..
Hmm..Chyba przypadkiem wpasowaliśmy się z naszym ugniataniem w trendy roku:)
Miętowego i błękitnego weekendu Kochani!
pozdrawiam
a