Okno nie kłamie..
Uparcie zmienia się w szare, dzielnie stawiając czoła pierwszym, chłodnym podmuchom wiatru.
Coraz częściej, jak magnes, przyciąga do siebie małe kropelki, które nie są już cudownym ochłodzeniem
w upalny dzień..
Czujecie to?
Na blogach coraz więcej o nadchodzącej jesieni..
I mnie się udzieliło...
I mnie się udzieliło...
Szarość na niebie zaprowadziła mnie do kuchni i, jakby poza własną świadomością, przygotowałam.. kakao..
I nagle zrobiło się jakoś nostalgicznie..
Rowerek powoli zamieniamy na artystyczno-rozwojowe zabawy domowe..
Och, jak dobrze, że Antoś nareszcie zaczął przejawiać zainteresowanie tym, co czekało na niego od dawna... !
No bo ile można lepić z ciastoliny...
Farby, kredki, kolorowanki..
Cudowny środek na zimne, pochmurne dni..
Cóż więc, Drogie Lato...
Kosz piknikowy będzie czekał... Zapełni się wkrótce pomarańczową, jesienną dekoracją..później kolejną...
i kolejną...a za rok znowu zapakujemy w niego co się da, by gdzieś na polanie wygrzewać się
w Twoim Słońcu...
Do zobaczenia !
Za rok..
Pozdrawiam Was,
a w rękach trzymam kosz gorących, cudownych wspomnień tego pięknego lata, które bezpowrotnie mija..
a