wtorek, 23 czerwca 2015

O Pastelach Jeszcze Słówko

O pastelach napisano już chyba wszystko. Zachwytom nie ma końca. Nic jednak dziwnego - szafa zrzuca swoją grubą, zwykle ciemną skórę, w oknach zakwita lato, a słońce tonuje cały krajobraz .. 
Nawet jeśli zdarzą się ciemne chmury, to i one są zwyczajnie.. hmm....jakieś takie letnie i jakieś takie.. lekkie. Pastele to lato. I basta!

Pastelowa różowa doczekała się... pastelowej niebieskiej... :)

Miłego odbioru, Kochani! :)














Mimo, że u nas dziś pada nieładnie, przesyłam kosz słonecznych uścisków!
a

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Jego Wysokość - RÓŻ. Lalka o Nowym Spojrzeniu.

Pisałam już, że kocham róż? :)
I choć wystrój naszego mieszkania różem nie stoi... to kocham wszelkie różu odcienie.. Pudrowa apaszka z brudno-różowym kardiganem - to tandem, który od wielu lat zajmuje pierwsze miejsce w mojej garderobie..

Bladości, pudry, "brudy" i różowe szarości..

Jego delikatność, w pastelowej świeżości wręcz pachnie.. Mgłą pachnie. Letnim porankiem. Rosą na pajęczynie. Magią z kociołka dobrej , leśnej wróżki.. 

Dziesiątki namalowanych oczek, dziesiątki wykrojów i wypchanych twarzyczek:) Lalka, nad której nowym wyglądem długo pracowałam, nie mogła przywdziać innego koloru. Cała w budyniu :) Z zawstydzoną kroplą czekolady w oczach..









Budyniowo i pastelowo-pozdrawiam Was Kochani bardzo serdecznie!
a

niedziela, 7 czerwca 2015

You Me And The Sea (2)

Lato we włosach! To nic, że "formalnie" jeszcze trzeba trochę poczekać, ale.. piechotą idziemy do niego! Piechotą! Bo wszędzie zielono, a temperatura nie wymusza czapki i rękawic! Bajkowo jest!
A nam się marzy kolejna ucieczka nad morze :)
Prześladuje nas ten morski klimat, wyjątkowo, w tym roku.
Wstępne plany zagranicznego zwiedzania chyba jednak odłożymy.. Trudno o dyskusje, gdy widzi się, gdzie dziecko jest najszczęśliwsze :))










Ahoj, Kochani!
a

wtorek, 2 czerwca 2015

You Me And The Sea (1)

Majowe morze. Kilka dni oderwania od rzeczywistości, z moimi chłopakami na pokładzie. 
Z apetytem wpatruję się w każdy szczegół. Morski widok należy do rzadkości, kiedy mieszka się kilka godzin drogi od niego..
Zachwycam się każdym centymetrem piany morskiej, każdym załamaniem fal, każdym ich uderzeniem, każdym podmuchem wiatru, piaskiem, kamyczkiem, szkiełkiem wyrzuconym na brzeg, o kształcie już bardzo opływowym..
Antoś w absolutnej beztrosce tarza się w piasku, a my rozbawieni do łez, patrzymy jak kolejne jego spodnie ociekają morsko-piaskowym błotkiem..
Po kilku dniach niebiańskiego obrazka wracamy, a ja otaczam się czym mogę, żeby  wszechobecna niebieskość trwała.
Dalej rysuję w czerwonym szkicowniczku, co rozpoczęłam na plaży. 
A na nasz powrót czekało białe płótno. Nawet dwa. Pierwsza moja próba "płócienna" z akrylem. Kompozycja iście morska. Jakże inaczej..
















Pozdrawiam Was mocno, przesyłając wirtualną garść morskiego szumu:)
a
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...