poniedziałek, 30 września 2013

Czapka Miś

Do uszytej ostatniej wiosny kurteczki, doszyłam wczoraj - szybkim tempem- czapkę.  Rysowanie wykroju wymagało troszkę czasu, ale wyszło to, co planowałam :)
Czapeczka polarowa całkowicie.
Z "nausznikami" :)
A na froncie filcowy miś :) Co by do guziczków pasował :)
Wygląda na to , że Małemu całkiem w niej wygodnie :)



pozdrawiam polarowo - nie-zimowo! :)
a

niedziela, 15 września 2013

Laleczki Moje Laleczki..

Nie wiem, ale być może to ta piosenka sprawiła, że wobec lalek mam tyle pozytywnych emocji.. 
Tę właśnie śpiewał mi Tato, ilekroć mnie usypiał. 
Tak więc nasłuchałam się jej od urodzenia :) 
Wprawdzie "osobiście" nie pamiętam, ale mam do niej ogromny sentyment.
Tę też miałam śpiewać mojej córeczce, ale cóż - zamiast córeczki pojawił się Antoś ;) i jakoś mi to do niego nie pasuje :)
O ile imienia dla synka nie mogłam wyklarować w głowie długo, o tyle dla dziewczynki znałam od zawsze-Emilka:)
Po ostatnich fascynacjach pracami Tatiany Conne-stwierdziłam, że oszaleję, jeśli nie spróbuję zrobić własnej lalki.
"Doświadczenie" już miałam - zdobyte w pierwszej dekadzie swego życia :) Pierwsza moja lalka zrobiona  była z 2 krzyżakowo związanych kredek, wypchanej watą głowy i rudych włosów z poprutego swetra :) 
Ile było zabawy! A bardziej chyba satysfakcji :))
No i jest... 
Emilka. 
To zapewne nie ostatnia!:)) Bo do ideału BARDZO  daleko. Mnóstwo rzeczy do dopracowania.
W sumie projekt w głowie różnił się ZNACZNIE od efektu. Ale zawsze tak jest!
Chwała "niepotrzebnym" ścinkom materiałów ! Dla takiego 20cm "drobiazgu" każdy kawałek może się przydać :)
Dodam jeszcze, że nie dziwię się, że ceny tych pięknych, prawdziwych, są tak wysokie.. 
Praca nad nimi, to ooooogrom czasu i wytrwałości.........
Dodam, że wykrój lalki robiłam sama. Wymaga to niestety cierpliwości,ciągłego sprawdzania i modyfikacji. Ale wolę tak, niż zakupić-jeśli to w ogóle możliwe-i nie być zadowoloną z efektu..





 

                                                                                                                                                                                        pozdrawiam bardzo słodko
a.

piątek, 13 września 2013

Las

To był- zdaje się- ostatni spacer po lesie ubranym i pachnącym jeszcze na zielono..
Teraz już tylko wypada czekać z aparatem na kolory Naszej Złotej.

"I gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie, 
czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć, 
patrzy w las jak w śmieszny rysunek i przeciera oślepłe oczy, 
dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy 
i na serce kładzie mech jak opatrunek" 
(K.I.Gałczyński)



pozdrawiam jeszcze-zielono
a

piątek, 6 września 2013

Uciekł Szczurek.. Giorgio

Prosto spod mojej kochanej maszyny :)
Ledwo zarzuciłam mu ostatni szew-wybył na wędrówkę :)
Zachwyciłam się pracami moskiewskiej artystki Tatiany Conne !
Zakup jej DZIEŁ to raczej nieosiągalne, ale mieć coś podobnego własną pracą-czemu nie? :)
 Taki trochę tildowy. Skracanie dżinsów okazało się być tym bardziej przydatne, że nawet mały skrawek wystarczy na ubranko dla takiego 17. centymetrowego malucha :) A wdzianko- resztki z szytej dla Antosia kurteczki-też się przydały:)
Oto Giorgio...





 

pozdrawiam podróżniczo
a

niedziela, 1 września 2013

Pyszne Woreczki z Transferem

Transfer, transfer.. 
Polubiłam od pierwszego wejrzenia, a  kocham od pierwszej, własnej, udanej transferowej próby..
Kolejny transferowy "PRZYDA SIĘ" - 
bawełniane, kuchenne woreczki  :)
Daję im 2-3 dni na zapełnienie :)

Grafiki od wspominanej już tutaj Iszart :)
Piękne!

pozdrawiam z kuchni :)
a
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...