Przez dziewięć niezapomnianych miesięcy nosiłam je w sobie, pod swoim. Cztery lata temu przyszło na świat w ciałku mojego Synka. W czarodziejski sposób - zostając jednocześnie we mnie. I tak już zostanie. Na zawsze. Mam dwa serca. Kocham z niebywale większą siłą, jestem po stokroć silniejsza, a moja czujność sięga zenitu.
Tajemnicza symbioza.
Bezcenny przywilej.
Radość doskonała.
Mam na imię Ania.
Jestem Mamą.
I wiem już, co znaczy płakać ze szczęścia.
Wszystkim Najukochańszym Mamom, życzę, by magiczne słowo "Mama" było zawsze pierwszym powodem do dumy...
Ania
wzajemnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edytko!
UsuńA czasem tak łatwo zapomnieć, że to najważniejsze i wszystkie smutki schodzą na drugi plan. Dzięki za przypomnienie i życzenia :-) Miłego Dnia Mamy :-)
OdpowiedzUsuńDlatego ze wszystkich sił pamiętam,co najważniejsze:)
UsuńTo i ryczę...bo aj taka uczuciowa jestem i to drugie serce mam od dziewięciu lat ;-)
OdpowiedzUsuńOch Kochana...a przez Twego bloga odczytuję regularnie,że bije jak szalone:)) bo to słychać:)uściski:*
UsuńAniu, nie wiem co tak na prawdę mnie wzruszyło, ale po przeczytaniu Twojego posta łzy zaczęły cieknąć, a na buzi pojawił się uśmiech. Dziękuję Ci za te piękne słowa :)
OdpowiedzUsuńWiesz...dobrze wiesz co...Twoje własne szczęśliwe serce:* a właściwie serca..:)
Usuńcudnie napisane... ja mam trzy serducha - jedno swoje, a dwa wszczepione ;)
OdpowiedzUsuńa propo's serc: pozdrawiam i zapraszam na moje folkowe candy ;)
Czyli potrójna siła!dziękuję za zaproszenie,zjawię się! I pozdrawiam Cię serdecznie!:*
UsuńAniu, przesyłam cieplutkie pozdrowienia dla Ciebie w tym pięknym dniu♥
OdpowiedzUsuńps. ja w takim razie mam dwa wszczepione serduszka:)
Buziaki:* ps.jak dobrze,że ta siła się mnoży,a nie dzieli!!
UsuńPięknie to ujęłaś. No to świętujmy :))
OdpowiedzUsuńZ uśmiechem od ucha do ucha i wyjątkową radością !!:)
UsuńPiękne i prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńJa świętuję dziś i jutro w szkole u synusia :)
Pozdrawiam :*
Piękne,bo prawdziwe:) cudownego świętowania!pozdrawiam!:*
UsuńTak Aniu Mama to magiczne słowo... Ja buczę zawsze gdy pomyślę o tym ile mam szczęścia w tych moich dwóch dziewczynkach. Nawet jak są chwile ciężkie, to one są małym słoneczkiem. Aniu życzę Ci ciągle rozpalanego ognika w sercu:)
OdpowiedzUsuńUff...myślałam już,że coś ze mną nie tak..bowiem każda myślno moim szczęściu wywołuje lawinę wzruszenia:)) uściski Kochana!
UsuńJa mam dwa serduszka od 7 lat... To piękne!
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze!
UsuńAniu, niesamowicie to opisałaś...
OdpowiedzUsuń