Jako, że zakupiona w galerii doniczka, uparcie stojąca (w towarzystwie dwóch innych) na kuchennym parapecie, uległa stłuczeniu (heh..) zakupiłam trzy nowe. Tym razem za złotych: 1. A typowy ceglasty kolor zamieniłam troszeczkę na coś innego, decoupage'owego:
Prezentują się wyśmienicie:)
Wprawdzie zawartość to sztuczny wytwór, jednak na potrzeby natychmiastowego sprawdzenia efektu-jak znalazł:)
Po trzech powyższych natychmiast 'popłynęła' kolejna doniczka...
... i kolejna...
A po doniczkach dość sporych rozmiarów miska, o bardzo nudnym brązowym wnętrzu - biała prezentuje się zdecydowanie lepiej. Błękitne ważki genialnie przypasowały do zewnętrznego, morskiego, oryginalnego koloru. Takie małe oczko wodne mi z tego wyszło:)
Pozdrawiam
a.
Jak zwykle działa się u Ciebie magia, piękne :)
OdpowiedzUsuń