To tytuł książki Agnieszki Drotkiewicz, który powtarzam niemal każdego wieczora , a od kilku dni zdecydowanie częściej niż zwykle.:)
I bynajmniej nie z powodu tego, że czytam i czytam i czytam...
O nie.. Na taką przyjemność czasu brak :(
Dziś oficjalnie zakończyłam przedświąteczną krzątaninę w zabieganiu, położyłam Małego spać i...
USIADŁAM..
Wtedy poczułam, że posiadam plecy i kręgosłup... :(
Pomyślałam, że lepiej nie otworzę świątecznego weekendu jak szklanką..no właśnie..
Glogg.
Grzane wino, świąteczny, skandynawski trunek, z przyprawami korzennymi, bakaliami..
Poszłam na łatwiznę i zakupiłam gotowy. W sklepie Duka. Baardzo słodki..
Z tego co wiem, Ikea również prowadzi sprzedaż tego bezalkoholowego, korzennego napoju, który warto zmieszać, podgrzewając, z winem :)
Dodałam też garść migdałów, plasterek pomarańczy i zapachniało świętami na dobre :)
uff.. relaks..
Polecam.
Nam bardzo smakowało :)
pozdrawiam
a
Ale piękny, rubinowy kolor!
OdpowiedzUsuńZ winem nie za bardzo, bo córa mi mlekiem się upije ;) Ale herbatkę z pomarańczą i cynamonem za Twoją namową spróbowałam i jestem zakochana!
Cieszę się ogromnie,że herbatka smakuje!a z winem faktycznie-od mleczka z daleka:)pozdrawiam Cię ciepło przedświątecznie!
OdpowiedzUsuńA więc życzę przyjemnego relaksu!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Oj..przyda się-dziękuję pięknie i świątecznie pozdrawiam:)
Usuń