Pomimo całej swej "niemowlęcej" słodyczy, całego swego wdzięku "dorosłości" i imponującej niezależności...
czarny kot budzi we mnie jakiś niepokój i lęk.
Być może to te wszystkie przesądy, przekazywane z pokolenia na pokolenie... być może...
Znalazłam kilka zdjęć, które już tak nie niepokoją jak prawdziwy czarny kot przebiegający przez ulicę :)
a powiem więcej- całkiem ciekawe są:)
Kot w roli modela - wygrywa :)
źródło:Pinterest
Sięgnęłam po szkicownik i postanowiłam takiego jednego, czarnego oswoić...
pozdrawiam
a
Fajny ten Twój kotek :) Ja jestem przesądna i zawsze pluję trzy razy przez lewe ramię jak mi czarny kot przebiegnie drogę :D
OdpowiedzUsuńJa też pluję! :)) Pozdrawiam!
UsuńŚwietny Ci wyszedł! Świetny jako motyw na poduszkę :)
OdpowiedzUsuńPomyślimy! :) Pozdrawiam mocno!
UsuńBardzo mi się podoba oswojony "czarny". Ja oswajam przez posiadanie takiego "czarnego' i zalegającego właśnie na moich kolanach a że 7 kg to ciężko oswoić drętwienie nóg ;)
OdpowiedzUsuńHaha:) ale za to jak ciepło! :) Pozdrawiam!
UsuńCzarne koty mają w sobie coś niepokojącego. Niby wiesz, że ten kot nie ponosi odpowiedzialności za swój kolor i pewnie nawet nie wie, że w związku z tym jest oskarżany o tysiąc nieszczęść, ale mimo wszystko... ;)
OdpowiedzUsuńTwój kot również ma to 'coś'. Niby oswojony, ale jednak kryje się w nim coś tajemniczego.. :)
Dokładnie...Niby..a jednak..:) Pozdrowienia!
UsuńKotek rysunkowy świetny :) A ta torebka z czarnymi kotkami - czadowa! Skąd ona?
OdpowiedzUsuńNa torebkę natknęłam się w Pinterest-cie :) za nic nie moge wrócić do źródła..:(
UsuńJaki superowy ten kocur, chętnie go adoptuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Proszę bardzo!:)) pozdrawiam!
Usuń