Niebywałe...
Setny post :)
Równe...
100
A tymczasem...
Rozjaśnianie ścian sprawiło, że chciałam więcej..
Setny post :)
Równe...
100
A tymczasem...
Rozjaśnianie ścian sprawiło, że chciałam więcej..
i więcej..
Już od progu jasność zawisła tam gdzie mogła:)
Wybrałam kilka przedmiotów, które - wedle mego uznania - mogłyby pomóc
w rozradośnianiu mieszkania :)
w rozradośnianiu mieszkania :)
Wynalazkiem, który sprawił, że pędzel działał sprawnie i szybko, rozjaśniając kolejne przedmioty, był tandem poniższych puszek,
o których na wielu blogach już czytałam, tak też zapewne nikogo nie zadziwię..:)
Dawno temu z cyklu "zakup - może się przyda" nabyłam lampkę. W zasadzie ze względu na klosz , taki trochę zamszowy.
Początkowo podstawę chciałam owinąć sznurkiem, bo jej kolor-choć ładny-nie bardzo do czegokolwiek pasował..
Trzy warstwy bieli i lampka - jak się okazało - przypasowała do każdego kąta w domu :)
Dwa beżowo-brązowe wazoniki, które uwielbiam, również przybrały białe wdzianko, rozjaśniając nasz sypialniany parapet..
I jeszcze jedno... stojak kwiatowy, który dumnie dzierżył nie jedną i nie dwie donice..
Teraz stał się podstawą pod Ikeową lampę - szklaną kulę.
Zanim jednak, i on zmienił swoje ubarwienie.
Wahałam się, bo jego naturalny kolor był ładny i dostojny...jednak nadawał mu ogromnej, przytłaczającej ciężkości..
Teraz jest lżejszy, a ja cały czas próbuję dobrać mu odpowiednie otoczenie :)
Na zakończenie kilka ujęć nowego kąta :)
W salonowym pokoju udało mi się wygospodarować miejsce na wymarzony kąt czytelniczy - biblioteczkę, o czym innym razem, ale udało się także stworzyć...
i kąt muzyczny :)
Czarno-brązowe pianino.
Stało do tej pory osamotnione i smutne pod najdalszą ścianą mieszkania.. Nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałam się nad jego miejscem.
Ot mebel-nie mebel.
Było.
Kiedy mieszkanie rozjaśniło się, pomyślałam, że to wielka szkoda tak je kamuflować.
Ku uciesze mego Nie-Męża, postanowiłam z pianina zrobić dekorację i ustawić je w bardzo widocznym miejscu, w największym pokoju.
Niech nam służy :)
Zawsze lubiłam jasne kolory... I raczej takie też było nasze mieszkanie.. ale wystarczyło zmienić kilka przedmiotów na jeszcze jaśniejsze i natychmiast wpada więcej światła!
Takie małe czary, które polecam każdemu :)
Radośnie Was pozdrawiam z naszego, coraz jaśniejszego, gniazda:)
Takie małe czary, które polecam każdemu :)
Radośnie Was pozdrawiam z naszego, coraz jaśniejszego, gniazda:)
a
Gratuluję małego jubileuszu :D
OdpowiedzUsuńDziekuje i...zycze sobie-a co tam-conajmniej jeszcze raz tyle:)
UsuńŚwietne metamorfozy!
OdpowiedzUsuńMale zmiany dekoracji, a cieszą okrutnie:)pozdrawiam!
Usuńpięknie jest u Ciebie
OdpowiedzUsuńCiesze sie ogromnie..pozdrawiam Cie serdecznie!
UsuńAleś zaszalała z tą bielą! :) Ale szaleństwo wychodzi na dobre, wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńPianino pięknie tu wygląda. Już wcześniej przykuło moją uwagę, kiedy fotogtafowałaś serca ułożone na klawiszach. To dość nie typowy mebel, a i domyślam się, że służy nie tylko ku ozdobie ;)
Gratuluję setki i życzę tysiąca albo i więcej :*
Tylko czasu brak,by na nim grac:/ uściski Kochana!:*
UsuńŚwietne zmiany...muszę i ja kupić ten "tandem", bo efekty ich użycia świetne są ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam bo naprawde zaoszczedza sie na matowieniu:) ściskam!
UsuńZAwsze lubiłam ciemne kolory, zmienia mi się bardzo i to przez takie posty :) Jesne jest fajne!
OdpowiedzUsuńJasne jest fajne! Mialam kiedys faze na ciemne...jakos przeszła.. bezpowrotnie,poki co:) pozdrawiam Cie serdecznie!
UsuńHehe, czuję się jakbym czytała swój własny post :) Ja ostatnio też mam fazę rozjaśniania, więc wszystko co mi w ręce wpadnie maluję na biało :) Chyba też poświęcę osobny post w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńCzekam wiec na taki post!! Pokoj u Rodzicow tez mialam zawsze bialy,albo biało-jakiś:) wiec teraz w "biało-drewnianym" czuje sie bezpiecznie:) pozdrawiam Cię!
UsuńAniu, jak pięknie u Ciebie!:) ten stojak z kulą wygląda rewelacyjnie!!!! bardzo podoba mi się ta ozdoba:)
OdpowiedzUsuńA miałam się go pozbyć:) dziękuję Kochana i ściskam:*
UsuńGratuluję serdecznie setki!!! :) A jasne kolory uwielbiam, lampka w białej wersji jest śliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję,Kochana,dziękuję!
UsuńTo chyba prawda, że biel "wciąga". Niektórzy mówią, że jest zimna, ale jak dla mnie wręcz przeciwnie, potrafi być przytulna, lekka, no i ten efekt rozjaśnienia, o którym pisałaś.
OdpowiedzUsuńKącik z pianinem wygląda świetnie.
Zeby jeszcze czas był, by na nim grac...:) pozdrawiam!
UsuńRzeczywiście ależ u Ciebie pojaśniało!:)) Cudowne metamorfozy i świetny pomysł. Bardzo lobię biel, nie rozumiem jak niektórzy mogą twierdzić, że jest nudna, dla mnie biel to idealna podstawa:)) Uściski wielkie:))
OdpowiedzUsuńPamietam czasy granatowych i czerwonych kurtek..wszystkie dzieciaki ubrane tak samo..a ja w białej , zdobytej nawet nie wiem jak w tamtych czasach... było to dość...egzotyczne...i rownież budziło różne reakcje:)))) pozdrawiam ciepło!
Usuńefekt idealny :) wygląda naprawdę dużo dużo korzystniej no i przede wszystkim powodzenia w dalszym rozjaśnianiu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i miłego dnia :)
p.s. gratulacje 100 postu :)
Dziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie!
Usuń