Przykładnie Tatuś wyszedł z Synkiem na czwartkowo-wolny spacer.
Raczej maraton...
W tym czasie, po uprzednim "przerzuceniu" szuflad i stwierdzeniu, że za krótkich spodni ma dziecię jak "mikołajka płaszczy", rozrysowałam wykrój, skroiłam i uszyłam...
spodenki.
Mimo,że wyglądają jak lniane (może przez te płótno-bawełniane wstawki) to są z mięciutkiego,
dresowego, bawełnianego materiału,
który leżał i leżał i bluzy planowanej się nie doczekał :)
pozdrawiam szyciowo
a
Ale elegancki chłopak ;)
OdpowiedzUsuń