Są takie książki, które poprawiają nastrój natychmiast - jeśli jest taka potrzeba.
A kiedy specjalnej potrzeby nie ma - umilają dzień, godzinę, a choćby chwilę, przenosząc umysł i myśli gdzieś gdzie jest ... czarodziejsko... :)
Dla mnie takimi są na pewno czarodziejskie książki tildowe - Tone Finnanger.
Od zeszłorocznych wakacji inspirują mnie, radują jak dziecko i ładują baterie regularnie, bez względu na to, na której stronie otworzę...
Kocham ten mój mały, tildowy zbiorek :)
A ostatnie morskie myśli tak długo krążyły i krążyły wokół ptactwa, że uszyłam nowego lokatora na odnowioną komodę : tildowy ostrygojad na patyczkowych nóżkach,
w - innej niż naturalna- różowej barwie :)
w - innej niż naturalna- różowej barwie :)
Z rozpędu powstało kilka serduszek z transferem :
Transfer wypróbowany metodą niezwykle utalentowanej Iszart.
pozdrawiam ptakowo na różowo
a
Ale cudny ptaszek, jest piękny! Już patrząc na okładki widać, że muszą kryć wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń