środa, 17 września 2014

O Trzech Białych Koszach i Otulaniu Jesiennym

Delikatnie rzecz ujmując, Mąż mój jest dość .. ostrożny w wydawaniu pieniędzy. 
Dlatego też rzecz, która wpadła mi w oko - biała "koszasta" ławeczka z miękkim siedziskiem, musiała na mnie trochę poczekać..

Ostatnio rzadko zdarza mi się wchodząc do sklepu, natychmiast się w czymś zakochać.. 
Pewnie się starzeję i sporo już widziałam, bo zdarzało mi się to regularnie. 
Oj bardzo regularnie..
Na widok tego białego mebelka, w jednej z meblowych sieciówek, oczy mi się zaświeciły
 i NATYCHMIAST przypisałam jej ABSOLUTNĄ NIEZBĘDNOŚĆ w naszym domu. 
W przedpokoju.
Nareszcie buty używane znikną z podłogi przy wejściu i przy drzwiach zapanuje ład, na który od lat próbuję znaleźć sposób.
Zakupy jednak zakończyły się fiaskiem, bo argumenty Męża, co do ceny komody, sprawiły, że prawie mi się jej odechciało..
Jakie było moje radosne zdziwienie, kiedy tydzień później, przy okazji innego zakupu, wpadliśmy PROSTO na MÓJ biały mebelek, przeceniony niemal o 50% !
Moja radość swoją drogą, ale z jaką dumą obnosił się mój Mąż...! Och! ;))

Efekt tamtejszej wizyty w sklepie na poniższych zdjęciach:)
A to, co mnie ucieszyło najbardziej, to miejsce gniazdka w przedpokoju, wobec którego nareszcie-teraz, kiedy jest ławeczka-mam mnóstwo planów na wykorzystanie:)






Skoro o przedpokoju i butach mowa, to na koniec kilka zdjęć odnalezionych przy okazji szukania jasnych inspiracji modowych na jesienne spacery i nie tylko..
Nie piszę o modzie, ale niewątpliwie jest ona inspiracją dla wielu rzeczy, które robię i nie mogłam się oprzeć.. musiałam je tutaj wkleić...
Otulamy się! Na jasno!






I coś co mnie wyjątkowo urzekło...:))

1,2,3,4,5,6

Dużo słońca, Kochani!
a

PS. Kochani,  za moc przemiłych słów na blogu, fb i mailu dla króliczków moich , w ich i swoim imieniu: bardzo dziękuję! :*

31 komentarzy :

  1. O rety, jakie cudo! Wspaniała ławeczka, wcale się nie dziwię Twoim zachwytom. Sama nie przeszłabym obok niej obojętnie, ale mąż mój, podobnie jak Twój, zawsze studzi moje zakupoholiczne zapędy ;)
    Inspiracje cudne, musisz pięknie się prezentować w takich jasnych barwach. Kiedy je oglądam, żałuję, że nie mam figury, którą można by odziać w takie cuda...a gdzie Twoje zdjęcie Aniu? ;>
    Różowe włosy ekstra! Ostatnio widziałam dziewczynę z takimi, mocno rzuca się w oczy, łebek widać z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studzone zapędy zakupowe CZASAMI mają swoje dobre strony,niestety muszę przyznać:) a inspiracje-cóż..żeby jeszcze w Poznaniu można było coś tak "innego" kupić..wszystko mam wrazenie-identyczne w każdym sklepie:( albo źle patrzę:( buziaki!

      Usuń
  2. No i widzisz ...słuchaj męża...on ma zawsze rację ;-)....Oj ja też tak mam że muszę mówić o niezbędnościach posiadania ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ piękna ta ławeczka! Prezentuje się prześlicznie, bardzo mi się podoba:)) Wygląda niezwykle uroczo i stylowo. Też muszę właśnie o jakiejś ławeczce na przedpokój pomyśleć, tylko to dopiero jak Antek się urodzi i z wózka wyrośnie bo tak to nie będzie gdzie go stawiać;))) Jeśli zaś chodzi o takie spontaniczne zakupy, to u nas jest najczęściej odwrotnie i to ja muszę mojego męża przekonywać, że to za drogie;) Ileż to razy było tak, że jak zobaczył, że coś mi w oko wpadło to gnał szybko do kasy żebym tylko zaprotestować nie zdążyła;))) Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha:) urocza scenka sytuacyjna:))jakoś nie mogę sobie mego męża wyobrazić gnającego do kasy cichaczem:D buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej....jaki cudny biały mebelek! pasuje idealnie w tym miejscu:)
    a jeśli chodzi o jesienną modę to bardzo podoba mi się sweterek z 1 zdjęcia:)
    Pozdrawiam cieplutko♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczny ten sweterek...mnie też urzekł:)ściskam♡

      Usuń
  6. Ławeczka wygląda super, też nie lubię gdy buty się walają w wejściu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och...zmora wejsciowa:/ a ile razy omal się człowiek nie przewróci przez taki nieład..pozdrawiam!

      Usuń
  7. Wspaniały zakup:) M. mój osobisty już przywykł do moich zachcianek, czasem tylko z rezygnacją spyta, czy aby na pewno tego właśnie potrzebuję lub czy nie szkoda mi pieniędzy. A najlepsze, że częściej owe zachcianki sam spełnia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli Twoje zachcianki spełnia to..tak ma byc! i chwała Mu za to;))pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. cudny przedpokój, piekne wnętrze, rany zakochałam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko,to chyba kwestia koloru,bardzo jasnego-gdzie się dało:) dziękuję i uściski ślę!

      Usuń
  9. Ja też choruje na taką półeczkę- ławeczkę:) Zawsze jak ja widzę, to szarpię za rękaw męża jak dziecko przy zabawkach:) Może niedługo się doczekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) cierpliwość popłaca,a kto wie-może coś lepszego wpadnie w ręce!

      Usuń
  10. Pięknie wygląda, faktycznie. Na kobiece zachciewajki nie ma rady. Mój to już nawet nie próbuje dyskusji po 30 latach. Wie,że szkoda czasu i zdrowia.:)
    Ale czasem dobrze jest się z czymś przespać,żeby się upewnić, że to naprawdę poważna zachciewajka. Mi czasem przechodzi samo po paru dniach.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa z tym przesypianiem! :) pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  11. i na tą ławeczkę i ja choruję. Mówisz, że tydzień temu przeceniona, o może i mi się uda w końcu ją zakupić. Twój mężuś jest ostrożny w w wydawaniu, hehe prawie jak ja ;-).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak..na co trzeba-nie ma problemu,ale jak już coś jest DELIKATNIE ponad niezbędność to...ech...:)) pozdrawiam Kochana serdecznie!

      Usuń
  12. Prześliczne siedzisko, mnie też się takie marzy... Póki co zbieram inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieraj zbieraj! Niewiarygodna to pomoc!sciana mniej okopana i "opaluszkowana":D

      Usuń
  13. piękna ławeczka,
    mój mąż też nie rozumie mojej potrzeby posiadania ładnych rzeczy, nic mu nie jest potrzebne i do każdej zmiany muszę go przygotowywać tygodniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))) znamy znamy... nic mu nie jest potrzebne...a do tego-o zgrozo-nic mu nie przeszkadza!:D

      Usuń
  14. ławeczka jest śliczna.
    a te inspiracje modowo-jesienne, mmm....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie..! mmmm.... uwielbiam takie delikatne kolory:) pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  15. ławeczka wyglada fantastycznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby niewielki mebelek, a okazuje się, że niezwykle pomocny w utrzymaniu porządku:) pozdrawiam!

      Usuń
  16. Ojejku, chciałabym taką ławeczkę.. :)) a te modowe podpowiedzi idealne :)) pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ławeczkę nawet oglądałam na źywo,jest super.U mnie niestety nie pasuje.Przedpokój nieustawny bardzo.A u Ciebie jak na zamówienie, idealna.A co do M. To u nas podobnie. Dlatego na zakupy wolę chodzić sama, a wtedy to jak Zosia Samosia😕 działam.Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń

Kochany Czytelniku! Dziękuję za każde słowo pozostawione na tym blogu!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...