Jak powszechnie wiadomo- co jest niebywałe!- remont to taki podstępny łańcuszek...
Kilka miesięcy temu, nieuwaga sąsiada zaowocowała powodzią w naszym kochanym mieszkaniu..
A że przystankiem pierwszym dla hektolitrów wody z piętra wyżej był nasz sufit-można sie łatwo domyśleć,jak wyglądał..
Ściany ucierpiały w niewielu miejscach,za to wycyklinowany i wymuskany parkiet - najbardziej...
Decyzja o doprowadzeniu sufitów do stanu wyjściowego-zapadła natychmiast, gdy znalazła się odpowiednia ekipa.
Sufity pęknięte i z plamami - w tym kuchnia- raz:)
I - nie wiedzieć skad-podjęliśmy decyzję o poprawiwniu nie tylko zalanej części-jak już,to już!
Eksmisja Malca do Babci i..
Sufity reszta raz:)
Jeśli sufity,to i zbrojenie rurek grzewczych pod sufitami-no bo jak to będzie nieestetycznie wyglądać na tych świeżych bielach sufitowych..?
Rurki raz:)
O nie... Sufity są,no to ściany takie nieświeże zostać nie mogą! Błyskawiczna decyzja kolorystyczna.
Ziarno sezamu! Oznajmiłam,wertując szybko katalog farb..
Ziarno sezamu! Oznajmiłam,wertując szybko katalog farb..
Ziarno sezamu w przedpokoju raz:)
5 minut i po moich pudrowych paskach tapety, pozostał worek papieru..
Dla Antosia pokój OSOBISTY:) był w planach od dawna...A skoro już malują... No to niech i pokój dla Małego pomalują!
Pokój dla Antka raz:)
Tło pokoju - w bieli - tak jak chciałam:)
Balkon nie ruszony od wprowadzenia...WSTYD! Jeden bałagan więc niech będzie...
Balkon raz:)
Dziś z naszego, całkiem sporego, balkonu pozostał jeden wielki GRUZ. Odkuwanie poprzednich płytek i betonu, aż do papy, czyli jakieś 12-13 cm to spooory wyczyn dla chłopaków z ekipy...Szybka decyzja co do płytek i...
Balkon się robi, a my "uszczęśliwiliśmy" naszą boską ekipę, kolejną decyzją..skoro balkon... no to niech i największy pokój pójdzie jednak pod pędzel...cały...
Ziarno sezamu -a jak:)
Ziarno sezamu -a jak:)
Pokój największy-zwany salonem-raz:)
A ja już obmyślam, kiedy by tu się zabrać za malowanie mebli...
I tak to plamy na suficie otworzyły zakurzoną Puszkę Pandory:))
A ja bez komputera,bez zdjęć... wszystko pod stertą zapaćkanych farbą i pyłem folii:)
Ale wiecie co?...
Przepadam wręcz za takimi CZYSTKAMI!
Przepadam wręcz za takimi CZYSTKAMI!
Nagle okazało się, że mieliśmy w szafach poupychane więcej, niż kiedykolwiek mogło nam przyjść do głowy!
Już czuję ulgę, mimo, że pył przysłania mi oczy, uszy i nos :)))
pozdrawiam i miłego dnia życzę wszystkim!:)
Ania
Ania
Aniu, a więc życzę Ci szybkiego i sprawnego ukończenia remontu oraz duuużo cierpliwości i wytrwałości:) mam nadzieję, że pochwalisz się zdjęciami "nowych" pomieszczeń☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko♥
Pewnie sie pochwalę!:) dziękuje Kochana i..wracam myć setny raz podłogi..po weekendzie dalsza czesc rozrywki kurzowej:))
UsuńNo to się porządnie napracowaliście. Ale efekt końcowy na pewno był tego warty :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscią na końcowy efekt:)jesli wczesniej nie wyzione ducha przy swojej alergii (niedawno nabytej zresztą):)
UsuńOj Kochana, jakbym chciała być na Twoim miejscu...
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że wszystko u Ciebie w porządku :*
Wiem co masz na myśli:)tez tak mowilam kilka lat temu:) a jak juz bedziesz na takim miejscu jak ja teraz,to przeklniesz wiele rzeczy,na ktore natrafisz:)czego.... i tak Ci zycze!!:*
UsuńJa też męczę męża o choćby drobne malowanko, ale on doskonale wie, że na tym by się nie skończyło i ciągle mi to odwleka:) Czekamy na pokaz metamorfozy! A czystki to podobno świetne oczyszczanie własnej przestrzeni. Bo każdy zbędny przedmiot przytłacza, a w końcu i poddusi.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę:)
Ech..ja juz dawno z pomocy Szanownego Nie-Meza zrezygnowalam...kolejne lata bym czekala na poprawienie jakiegos drobiazgu...:))))
UsuńU mnie mały remoncik zaczyna się w poniedziałek. Mam nadzieję, że pokażesz efekty swojego remontu :)
OdpowiedzUsuń